Rotundę nazywają także "drabiną diabła" Tego wyjątkowego miejsca nie znajdziemy w przewodnikach turystycznych Petersburga. Rotunda przy ulicy Grochowej 57 jest znana przede wszystkim miłośnikom mistycznych tajemnic i dawnym członkom młodzieżowych subkultur, którzy lata temu lubili się tu spotykać. Szatan, masoni, Rasputin, zbuntowana młodzież z gitarami... Wszyscy oni lubili spotkać się na korytarzu tej zwykłej-niezwykłej klatki schodowej!

Historia gmachu na rogu Gorochowej i nabrzeża Fontanki sięga lat osiemdziesiątych XVIII w., okazała rotunda była częścią masońskiej świątyni, która znajdowała się w budynku - miejsce to było wykorzystywane ponoć do inicjacji nowych członków loży. Przez kolejne lata budynek często zmieniał właścicieli i przeznaczenie. Na początku XX w. rotunda była częścią nocnego klubu o wątpliwej reputacji, gdzie bardzo lubił spędzać czas Rasputin. Daleko nie miał – mieszkał na tej samej ulicy pod numerem 64. Po rewolucji październikowej w gmachu zorganizowano mieszkania a rotunda przyjęła funkcję prowadzącej do nich klatki schodowej.

Schody rozchodzą się na dwie strony - te po lewej nagle się urywają. Czego tylko petersburska ulica nie mówiła o tym miejscu! Podobno takich budowli było więcej - razem jakoby tworzyły system w kształcie pentagramu, którego centralnym punktem była właśnie rotunda na ul. Gorochowej. Podobno to po jej schodach sam Szatan schodził do Petersburga, kiedy miał tutaj do załatwienia jakieś swoje interesy.

Historia najnowsza rotundy również obfituje w ciekawe fakty. Niezwykła klatka schodowa zawsze przyciągała członków młodzieżowych subkultur, artystycznej bohemy i awangardowych muzyków. Była miejscem, w którym spotykali się członkowie kilku zespołów muzycznych, z których kilka uzyskało status prawdziwych gwiazd – najznakomitszym przykładem jest kultowa grupa Kino z charyzmatycznym Viktorem Coyem na wokalu. Coy zginął w niejasnych okolicznościach w wypadku samochodowym dobrych kilka lat temu, ale wciąż jest postacią otoczona kultem i uwielbieniem, a hasło „Coy żyje!” wciąż można zobaczyć na murach Północnej Stolicy.

Odwiedzający rotundę goście zostawiają swoje życzenia, choć już nie na ścianach jak dawniej Z powodu jej mistycznej reputacji, wśród ludzi odwiedzających rotundę panuje przekonanie, że napisane na ścianie życzenie na pewno się spełni. Do tej pory krążą plotki o fortunach kilku rosyjskich oligarchów, które podobno zaczęły się właśnie od życzenia napisanego na ścianie niezwykłej klatki schodowej. W tym miejscu jednak nie sposób nie zadać pytania, kto spełnia te wszystkie wypisane na ścianach życzenia? I czy przypadkiem nie żąda czegoś w zamian?

Pomijając wszystkie aspekty nadnaturalne i miejskie legendy, którymi owiana jest rotunda, ma ona jedną bardzo ciekawą właściwość, o której prawdziwości każdy może przekonać się osobiście bez potrzeby wzywania imienia Złego. Stojąc po jednej stronie jej najwyższego poziomu wystarczy cicho szepnąć, aby osoba stojąca po drugiej stronie, kilka metrów dalej, usłyszała szept tuż przy swoim uchu!

W centralnej części podłogi znajduje się zamurowane wejście do podziemnej komnaty Warto również wspomnieć o pustej, okrągłej komnacie, do której nie ma żadnego innego wejścia oprócz wąskiego otworu w centralnej części okrągłej, kamiennej podłogi. Jako że nie było z tego pomieszczenia żadnego pożytku, właz został w późniejszym czasie zamurowany. Może i dobrze się stało - podobno kiedyś jeden chłopiec zszedł do dziury i wyszedł z niej po kilku minutach jako siedemdziesięcioletni starzec. Zdarza się!

Dzisiaj miejsce zostało „ucywilizowane”. Ściany rotundy są czyste – wiszą na nich historyczne ryciny z akt budowlanych, stare zdjęcia klatki schodowej oraz kadry z kilku filmów fabularnych, w których została wykorzystana jako tło. Aby zwiedzający nie pisali po ścianach ustawiono kartonową tablicę z wymienianymi arkuszami papieru, gdzie można zostawić swoje życzenie. Na wejściowych drzwiach do klatki schodowej zamontowano domofon, plakat wiszący przy wejściu podaje namiar do przewodnika dyżurującego pod telefonem. Możemy więc liczyć na krótkie oprowadzanie, opowieści i ładnie wydrukowaną kolorową ulotkę informacyjną zawierającą historię i legendy związane z rotundą. W dobrym tonie jest zostawić dobrowolny datek – czas przewodnika i wydruk ulotek kosztuje, a mieszkańcy klatki schodowej robią wszystko własnym sumptem.

Niestety, jak to zwykle bywa - „coś za coś”. Dziś po odmalowaniu i ogólnym ogarnięciu, rotunda straciła większość swojego dawnego uroku. Nie ma się jednak co dziwić mieszkańcom, że po tylu latach nachodzenia ich klatki schodowej przez różnej maści nieproszonych gości z gitarami (w dodatku piszących po ścianach) chcieli mieć wreszcie spokój :)
Chyba nawet Szatan nie często tu dziś bywa.

Krzysztof


Informacje:

Adres: ul. Gorohovaya, 57 (Гороховая ул., 57) - stacja metra Sadovaya lub Spasskaya, potem 5 minut piechotą.
Otwarte: pon.-pt. - 18.00-22.00, sobota i niedziela - 11.00 - 22.00
Opłata: dobrowolna
Strona rotundy w portalu vkontakte






Dodaj komentarz



Kod antyspamowy
Odśwież


Ciekawostki

Fragment pomnika poświęconego ofiarom politycznych represji. "Martwa" połowa głowy sfinksa skierowana jest w stronę niesławnego aresztu śledczego - "Krzyży".

Facebook

Główny Partner