Pałac Zimowy - główny gmach Ermitażu Ermitaż w Petersburgu to jedno z największych i najbogatszych muzeów świata. Jego nazwa oznacza „miejsce eremity”, a więc pustelnię – z założenia miał być miejscem samotnej kontemplacji i obcowania ze sztuką. To ciekawe, ale nawet dziś, kiedy muzeum przeżywa prawdziwe oblężenie turystów z całego świata, wciąż jest możliwe znaleźć w tym wielkim kompleksie jakieś ustronne miejsce, gdzie można przez jakiś czas pobyć sam na sam z wielką sztuką.

Sala tronowa w Pałacu Zimowym Tak, jak Muzeum Rosyjskie w Petersburgu zorientowane jest wyłącznie na sztukę rosyjską, tak zbiory Ermitażu odzwierciedlają głównie rozwój sztuki zachodniej Europy od najdawniejszych wieków. Pomimo wyraźnie dominującego zorientowania na Zachód, znajdziemy też w muzeum bogate zbiory z bliskiego i dalekiego Wschodu. Eksponaty Ermitażu nie zawiodą żadnego miłośnika sztuki!

Ermitaż może się poszczycić jedną z największych na świecie kolekcji dzieł włoskiego renesansu. Są tu dzieła Leonarda da Vinci, Michała Anioła, Rafaela, Tycjana. Z przedstawicieli późniejszych nurtów warto przywołać takie nazwiska jak Caravagio, Rubens, Monet, van Gogh, Goya, Matisse czy Picasso - muzeum posiada niewyobrażalnie bogate zbiory sztuki europejskiej. W jego wnętrzach wystawione jest jednak ok. 5 procent rzeczywistych zbiorów – są tak wielkie, że pomimo ogromu całego kompleksu i tak by się nie zmieściły!

Pałac Zimowy

Pałac Zimowy o zachodzie słońca Pałac Zimowy w Petersburgu to jeden największych i najpiękniejszych budynków miasta i główny gmach kompleksu Ermitażu, na który składa się pięć usytuowanych po sąsiedzku budynków. Pałac przez ponad 150 lat był centrum życia politycznego imperium. Tu mieszkali i urzędowali kolejni carowie i caryce, pałac był również miejscem zamieszkania ich rodzin. Pałac jest więc interesujący nie tylko z uwagi na swoje zbiory. To przecież miejsce ściśle związane z narodzinami, rozwojem i w końcu zmierzchem rosyjskiego cesarstwa!

Paradne schody Budowę pałacu na polecenie córki Piotra I - carycy Elżbiety Piotrownej - zakończono w 1761 r. Caryca nie nacieszyła się długo swoim pałacem – zmarła tego samego roku, a pałac stał się domem jej następczyni - Katarzyny II. W 1764 r. nowa caryca zakupiła w Berlinie zbiór dzieł sztuki, które stały się podstawą kolekcji Ermitażu. Ten rok przyjmuje się również za rok założenie muzeum.

Pałac Zimowy był też sceną dramatycznych wydarzeń historycznych. Rewolucja październikowa rozpoczęła się 25 października 1917 r. właśnie od bolszewickiego szturmu na pałac. Zrewoltowani żołnierze, marynarze i robotnicy po udanym szturmie wzięli w niewolę urzędujących w pałacu ministrów rządu tymczasowego (powołanego po abdykacji ostatniego cara, Mikołaja II). Zostali oni  osadzeni w areszcie Twierdzy Pietropawłowskiej .

Kompleks Ermitażu

Pałac Zimowy jest głównym gmachem muzeum, ale cały położony nad Newą kompleks składa się z pięciu budynków. Pałac jest głównym, największym i najstarszym z nich wszystkich. Dobudowane później Mały Ermitaż, Wielki („Stary”) Ermitaż i Nowy Ermitaż tworzą wraz z pałacem połączoną licznymi pasażami całość. Piąty budynek to Teatr Ermitażowy - położony po sąsiedzku, ale nie połączony żadnym przejściem z resztą.

Atlanci w portyku Nowego Ermitażu Chciałbym przestrzec wszystkich odwiedzających Ermitaż, spacerujących po Placu Pałacowym albo przechodzących w pobliżu kompleksu nad Newą – nie zapomnijcie zobaczyć wspaniałych Atlantów w portyku wejścia do Nowego Ermitażu! Dziesięć granitowych figur podpierających architraw to jeden z symboli Petersburga. Stojąc pod olbrzymimi posągami nie sposób pozostać obojętnym na ich moc. No i oczywiście na kunszt Aleksandra Terebeniova, spod dłuta którego wyszły zadziwiające olbrzymy. W tak wielkim zadaniu pomagało mu aż 150 kamieniarzy - gdyby miał zrobić wszystko sam, pewnie do tej pory siedziałby w pracowni ;)

Zwiedzamy Ermitaż!

Można przyjąć co najmniej kilka strategii zwiedzania wnętrz Ermitażu. Metodycznie - według planu, wybiórczo – według swoich własnych kryteriów lub po prostu zdać się na własne nogi i obserwować, dokąd nas poniosą. Osobiście preferuję ten ostatni sposób. Podziwiając zebrane dzieła i pyszniące się bogactwem detali wnętrza, mozaikowe posadzki, złote żyrandole i malowidła na sufitach, nieraz gubiłem się w wielkim kompleksie, do czego bez wstydu się przyznaję. Za każdym razem można trafić w inne miejsce, wpadają w oko nowe szczegóły, inny obraz czy rzeźba przykuje uwagę na dłużej.

Chińscy turyści fotografują dosłownie wszystko! Tutaj - Madonnę Leonarda da Vinci. Nie należy jednak przejmować się każdym eksponatem i wszystkim poświęcać takiej samej uwagi.  Takie zwiedzanie Ermitażu to droga donikąd. Podczas jednorazowej wizyty i tak się to nie uda - turysta praktycznie nie ma najmniejszej szansy zobaczenia wszystkiego. Dlatego zawsze zazdrościłem tej możliwości rodowitym mieszkańcom Petersburga. Wielu Petersburżan zna muzeum na wylot – odwiedzają je z rodzicami i w ramach szkolnych wycieczek już od dzieciństwa (dzieci i uczniowie nie płacą za wejście). Na korytarzach Ermitażu spotkamy też wielu starszych ludzi (emeryci i weterani również nie płacą) - z notatnikami w rękach skrupulatnie przepisuje informacje dołączone do poszczególnych eksponatów. A tuż obok nich chińscy turyści rozpychają się łokciami, żeby zrobić komórką zdjęcie Madonny Benois da Vinci i pognać dalej w poszukiwaniu ciekawego tła dla selfie.

Ciekawostki

- Ermitaż jest miejscem życia i pracy kilkudziesięciu kotów, które bronią jego zbiorów przed zakusami szczurów i myszy. Więcej o ermitażowych kotach w artykule „Dlaczego Petersburg to kocie miasto?”.

Krzysztof




Informacje:

Adres: Dvortsovaya Naberezhnaya 32 (Дворцовая набережная 32 ) - stacja metra Admiralteyskaya (piechotą 10 minut)
Muzeum otwarte w godz. 10.30 – 18.00
Zamknięte: poniedziałki a także 1 stycznia i 9 maja.
Ceny biletów: 600 rub., dzieci, uczniowie i studenci bezpłatnie. W pierwszy czwartek każdego miesiąca bezpłatnie dla wszystkich.
Strona muzeum: www.hermitagemuseum.org



Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Ciekawostki

Aby zobaczyć miasto z zupełnie innej perspektywy, warto skusić się na wycieczkę po licznych kanałach.

Facebook